Sprawy sądowe o naruszanie patentów są ostatnio dość wdzięcznym tematem newsów. Nie inaczej jest tym razem - w procesie Apple kontra Samsung, amerykański sąd zatwierdził wniosek amerykańskiej firmy o zakazanie cytowania słów Steve'a Jobsa.

Chodzi tutaj przede wszystkim o fragmenty z oficjalnej biografii Jobsa, w której określał on konkurencyjnego do iOS Androida jako "skradziony produkt" i ogłaszał gotowość do "wypowiedzenia Google termonuklearnej wojny".
Południowokoreański koncern chciał przy pomocy tych fragmentów wypowiedzi udowodnić "stronniczość Apple, niewłaściwe motywy i brak wiary we własne roszczenia, ponieważ są one jedynie środkiem do osiągnięcia celu, a mianowicie zniszczenia Androida."

Sędzia orzekający w tej sprawie nie zgodził się jednak wczoraj z argumentacją prawników reprezentujących Samsunga, gdyż jego zdaniem proces nie dotyczy Steve'a Jobsa, dlatego cytowanie byłego dyrektora generalnego Apple nie ma większego sensu.
Sąd zakwalifikował także do dalszej dyskusji działalność Apple w Chinach, jednak nie pod względem łamania praw człowieka. Kwestia podatków płaconych przez Samsunga w Stanach Zjednoczonych również będzie dyskutowana, aczkolwiek kwestie związane z unikaniem fiskusa nie będą przedmiotem dyskusji.

Początek rozprawy zaplanowany został na 30 lipca.

Źródło: AppleInsider