Kilka dni temu na konferencji BUILD odbywającej się w kalifornijskim Anaheim, Microsoft zaprezentował nowy system operacyjny, noszący roboczą nazwę Windows 8. Krótko potem przez internet przetoczyła się fala entuzjastycznych komentarzy na jego temat - niektóre z nich obwieszczały wręcz zmierzch Androida i iOS z chwilą rynkowego debiutu Windowsa 8. Czy nie jest jednak za wcześnie na wyciąganie tak daleko idących wniosków?

Dla Windowsa 8 Microsoft przyjął ciekawą strategię - „wszystko oprócz telefonów na jednym systemie operacyjnym”. Jednym z następstw takiego podejścia może być to, że Windows 8 okaże się udanym systemem operacyjnym, jednak zawiedzie całkowicie jako konkurencja dla iOS i Androida. Nowy Windows zapewne będzie bardzo popularny i okaże się lepszy od Windowsa 7, ale być może jedynie na tradycyjnych desktopach i notebookach. Może on w ogóle nie odnieść sukcesu w przypadku tabletów.

Paul Thurrott, dziennikarz opisujący m.in. nadchodzące produkty Microsoftu, brał udział w konferencji BUILD. Oto, co napisał na swoim Twitterze po prezentacji Windowsa 8:

Z jego wypowiedzi wynika to, że pokaz Windowsa 8, jako „systemu tabletowego” był tak fascynujący, że iPad ze swoim iOS może już właściwie dziś uznać wyższość systemu Microsoftu.
Czy Microsoft zaprezentował zatem w trakcie swojej konferencji coś, co uzasadniałoby takie twierdzenie?

Zaprezentowany został przede wszystkim dotykowy interfejs Metro, który niewątpliwie jest oryginalny i absolutnie nie można oskarżać Microsoftu o inspirację systemem Apple.
Problem w tym, że premiera Windowsa 8 odbędzie się najwcześniej za rok. Tablet, na którym demonstrowano możliwości nowego systemu został wyprodukowany przez Samsunga i swoją specyfikacją (procesor Intel Core i5) bardziej przypomina MacBooka Air niż iPada. Każdy z uczestników konferencji Microsoftu otrzymał taki tablet i jeśli ktoś chciałby się osobiście przekonać o możliwościach Windowsa 8, to już dziś istnieje taka możliwość.
Tablety z Windowsem 8, które w przyszłym roku będą rywalizować z iPadem, będą przypuszczalnie używać energooszczędnych procesorów ARM lub Atom. Jak Windows 8 będzie działać na takim sprzęcie? Kiedy własnoręcznie będzie można się o tym przekonać? Ile egzemplarzy iPada 2 i jego następcy uda sprzedać się Apple do momentu rynkowego debiutu pierwszego tabletu z Windowsem 8?
Na te pytanie nie znamy odpowiedzi. Można jedynie snuć przypuszczenia. Nie to jednak jest najciekawsze. Zastanówmy się chwilę nad tym, jak bardzo różnią się od siebie podejścia Apple i Microsoftu. Apple zaprezentowało iPada szerszej publiczności dopiero wtedy, kiedy tablet był skończonym i kompletnym produktem, który w dwa miesiące po tamtej prezentacji miał mieć swoją premierę. Demonstracyjne modele tabletu Apple, do których przedstawiciele mediów mieli wtedy dostęp były dokładnie tymi samymi urządzeniami, które wszyscy mogli kupić w trakcie jego premiery.
Czy Apple mogłoby zrobić z iPadem to, co Microsoft robi obecnie z Windowsem 8? Załóżmy, że na WWDC w 2009 r. Phil Schiller przy okazji prezentacji nowych MacBooków Pro, ujawnia prototyp iPada, który działa na sprzęcie pochodzącym z tych MacBooków. Dodatkowo, Apple prezentuje i później udostępnia wersję alpha iOS przeznaczoną dla tego prototypu. Trudno to sobie wyobrazić. Podobnie było w przypadku OS X 10.7, którego pierwsza publiczna prezentacja odbyła się w czasie eventu „Back to the Mac” w październiku zeszłego roku. Apple, w przeciwieństwie do Microsoftu, nie udostępniło wtedy nikomu wczesnej wersji Liona.

Moim celem absolutnie nie jest decydowanie o tym, która strategia jest lepsza. Chciałem jedynie podkreślić to, jak bardzo Apple różni się od Microsoftu.
Nie można jednak nie wspomnieć o tym, że przez tak wczesne udostępnienie developerom rozwojowej wersji Windowsa 8, Microsoft zapewnił im doskonałe warunki na przygotowanie się na premierę nowego systemu. Developerzy iOS znajdowali się w gorszej sytuacji przed premierą iPada. Sądząc po komentarzach, developerzy są zachwyceni tym wczesnym dostępem do nowego systemu.

Tweet Thurrorrta pokazuje również pewną prawidłowość - obydwie firmy przyciągają takich dziennikarzy, na jakich zasługują. Z jego wpisu i wypowiedzi innych dziennikarzy można wywnioskować, że po zobaczeniu wersji demo nowego Windowsa pomyśleli sobie:

„To jest o wiele, wiele razy lepsze od iPada. Koniec i kropka.”
Ktoś inny mógłby jednak zadać sobie pytanie:
„Kurczę, tablet Apple jest już od ponad 18 miesięcy dostępny na rynku; iPad 2 jest tak popularny, że dopiero niedawno Apple udało się zaspokoić popyt na niego, a Microsoft jest w dalszym ciągu o ponad rok od wypuszczenia pierwszego konkurującego z nim produktu. Kogo obchodzi to, że działa świetnie na wypasionym sprzęcie z peceta? Dlaczego nie możemy tego zobaczyć na słabszym sprzęcie?”
Jedną sprawą jest spojrzeć na dzisiejszą wersję Windowsa 8 i powiedzieć, że ma ona duży potencjał. Zupełnie inną wyrokowanie o jej rychłym sukcesie i dominacji na rynku tabletów.

Polityka Microsoftu jest też zupełnie odmienna od polityki Amazona. Wszyscy wiedzą, że firma Jeffa Bezosa tworzy nowy tablet. Co Amazon miał do tej pory do powiedzenia na ten temat? Nic. Co z nim związanego zostało zaprezentowane? Nic. Kiedy coś zostanie zaprezentowane? Kiedy będzie ukończone. Co zostanie pokazane? Coś prawdziwego.

Podsumowując, komentarze o Windowsie 8 przypominają mi trochę wypowiedzi kibiców Arsenalu Londyn lub Realu Madryt w ostatnich latach - w tym roku po raz kolejny nam się nie udało, ale w następnym sezonie na pewno będzie lepiej. iOS kontra Windows 8? Coś co [U] dzisiaj jest dobre [/U] kontra coś co [U] może być dobre w przyszłym roku [/U].

Źródło: Daring Fireball