Jonathan Ive, starszy wiceprezes ds. wzornictwa przemysłowego w Apple, otrzymał wczoraj w swojej ojczyźnie tytuł szlachecki. Z tej okazji The Daily Telegraph przeprowadził z nim obszerny wywiad. Poniżej prezentujemy jego najciekawsze fragmenty.

Poniżej, zapowiadana wczoraj, druga cześć wywiadu z Sir Jonathanem Ive'em.

O tytule szlacheckim:

Wszystko co kiedykolwiek chciałem robić, to projektować i tworzyć; to właśnie kocham robić. Jest wspaniale, kiedy możesz odnaleźć tę jedną rzecz, którą kochasz robić. Odnalezienie jej to jedno, możliwość jej praktykowania to drugie. Jestem świadomy niesamowitej tradycji brytyjskiej szkoły projektowania i tworzenia, dlatego cudownie jest być docenionym w taki właśnie sposób.
O tradycji brytyjskiego wzornictwa:
Nawet w szkole średniej byłem w pełni świadomy niezwykłej tradycji brytyjskiego wzornictwa i wytwarzania. Warto pamiętać o tym, że Wielka Brytania była pierwszym krajem, w którym dokonano uprzemysłowienia, dlatego uważam, że istnieje mocny argument za opinią, według której mój zawód powstał właśnie tutaj.
O swoim ojcu:
Mój ojciec był bardzo dobrym rzemieślnikiem. Wytwarzał meble i srebra oraz miał ten niesamowity dar z kategorii tworzenia czegoś osobiście.
O swojej edukacji:
Jedną z interesujących rzeczy podczas mojego pobytu w akademii sztuk pięknych i wzornictwa przemysłowego było to, że miałem bliski kontakt z grafikami, projektantami mody i studentami sztuk pięknych. To jedna z tych rzeczy, które naprawdę definiowały mój pobyt w koledżu i według mnie, opisują również wiele energii i witalności Londynu, tę gęstość różnorodności twórczej.
Idealistycznie o filozofii projektowania:
Staramy się tworzyć produkty, które w jakiś sposób staną się potrzebne; które pozostawią cię z poczuciem, że takie rozwiązanie jest tym jedynym możliwym, które ma sens. Nasze produkty są narzędziami i nie chcemy, żeby ich design wchodził nam w drogę. Do naszych produktów próbujemy wnieść prostotę i klarowność oraz staramy się je uporządkować.
Uważam, że ludzie podświadomie są niezwykle mądrzy. Potrafią wyczuć troskę.
To, że ta troska ma znaczenie jest wspaniałym widokiem - ale moim zdaniem możesz ten jeden raz pozwolić sobie na jej nie okazanie i możesz zrobić coś milion razy i cały czas ją okazywać. To, czy ci naprawdę na tym zależy, czy też nie, nie zależy od tego ile produktów zamierzasz zrobić.
Jesteśmy w pełni świadomi tego, że kiedy tworzymy coś i wprowadzamy to na rynek, to będzie to rzeczywiście przemawiać do pewnego zbioru wartości. I to właśnie poczucie troski jest tym, co zajmuje nasze myśli. Nasze produkty nie będą przemawiać ani do harmonogramu, ani do korporacyjnego albo konkurencyjnego planu. My rzeczywiście projektujemy dla ludzi najlepsze produkty, jakie tylko możemy.
O swoim najlepszym projekcie:
To jest naprawdę bardzo trudne pytanie. Wiele wydaje się wskazywać na fakt, że to nad czym teraz pracujemy wydaje się być najważniejszą i naszą najlepszą pracą, a więc będzie to właśnie to, nad czym pracujemy obecnie, o czym oczywiście nie mogę ci nic opowiedzieć.

Pierwszą część wywiadu można przeczytać tutaj.

Źródło: telegraph.co.uk